Każdy sezon w modzie to dla mnie nowa historia, która wprowadza świeże spojrzenie na znane formy. Nadchodzące miesiące przynoszą wyjątkowo ciekawą mieszankę minimalizmu i ekspresji. Dominują kontrasty, zestawienia prostych krojów z wyrazistymi akcentami, które przyciągają moją uwagę i nadają stylizacji charakter. Na wybiegach światowych stolic mody widzę, że inspiracje z przeszłości odgrywają ważną rolę. Lata 90. oraz wczesne 2000. powracają w formie prostych topów, szerokich spodni czy geometrycznych dodatków. Obserwuję również powrót biżuterii o masywnych kształtach i charakterystycznych pasków, które kiedyś uchodziły za obowiązkowe elementy outfitu. Dziś wracają w nowej odsłonie, subtelniejsze, ale wciąż pełne wyrazu. Równocześnie mocno akcentuję design oparty na szczegółach. Proste formy stają się dla mnie ciekawsze dzięki detalom takim jak asymetryczne linie, marszczenia czy nietypowe zapięcia. To właśnie one nadają ubraniom wyjątkowego charakteru. Szpilki o wydłużonym nosku, geometryczne torebki czy elementy z metalicznym połyskiem to trendowe dodatki, które potrafią odmienić cały mój outfit. Sezonowe inspiracje zachęcają mnie nie tylko do eksperymentów, ale też do świadomego podejścia do garderoby. Wybór ubrań, które mogę zestawiać w różnych konfiguracjach, sprawia, że moda staje się dla mnie bardziej elastyczna. Z jednej strony cenię prostotę bazowych części, z drugiej, trendowe akcenty, które ożywiają stylizację. Dzięki temu moda sezonowa nie jest dla mnie chwilowym kaprysem, lecz sposobem na wzbogacenie codziennego wyglądu.
Butikowa Dusza